Robert Erazmus Robert Erazmus
345
BLOG

Referendum czy refebzdura

Robert Erazmus Robert Erazmus Społeczeństwo Obserwuj notkę 2

Po analizie protokołów komisji UG Tarnów, protokołów sesji (http://bip.gminatarnow.pl/index.php?id=852) oraz poniższego artykułu, (http://www.gazetakrakowska.pl/artykul/3737460,tarnow-ida-z-wojtem-na-noze-ciosem-moze-byc-referendum,id,t.html) postanowiłem krytycznie odnieść się do sytuacji

     Żurek, Tadel, Rybski, Gut, to nazwiska ludzi, którzy stanęli na czele komitetu protestacyjnego, przeciwko przekształceniu placówki w Zbylitowskiej Górze. Gdy przeczytałem, że mają zamiar zorganizować referendum odwołujące obecnego wójta Grzegorza Kozioła, rozbawiło mnie to setnie. Zapytacie dlaczego? - cóż, odpowiedź jest bardzo prosta: gdy parę lat temu dokonywano przekształceń w innych sołectwach grzecznie podnosili łapki podczas głosowań Rady Gminy Tarnów. Poza tym to oni są współodpowiedzialni za sytuację, w której znalazła się Gmina Tarnów. Głosując bowiem rokrocznie za udzieleniem absolutorium wójtowi Koziołowi stwierdzali, że jego działania są słuszne i nie mają do jego pracy zastrzeżeń (ciekawe, czy zrobią to również w tym roku?). Podczas 8-letniej kadencji wójt Grzegorz Kozioł nie spotkał się z zakwestionowaniem w głosowaniach jego poczynań.

       Tak więc zapytać można - przeciwko komu skierowany jest ten protest? Wszak to radni, a nie Grzegorz Kozioł podejmują decyzje dotyczące przekształcenia placówek. To radni mają uprawnienia do kontrolowania poczynań wójta, pytanie więc, dlaczego nigdy z nich nie korzystali? Dlaczego gdy pojawiały się skargi na działania wójta, jednogłośnie odrzucali je jako bezzasadne? Gdy przeanalizujemy przetargi, realizowane przez Gminę Tarnów projekty, zatrudnione w Gminie Tarnów i placówkach z nią skojarzonych osoby, wtedy może się okazać, że trzeba najpierw się uderzyć w piersi, złapać kogoś za rękę, a dopiero później nazwać go złodziejem. Zwłaszcza, że większość spraw dotyczących tak Zbylitowskiej Góry, jak i jej okolic nie jest przez nich poruszana publicznie. Łatwo bowiem protestować przeciwko skutkom swoich własnych działań, niż powiedzieć "jest źle i to my ponosimy za to odpowiedzialność". Maleje ilość dzieci (zresztą nie tylko w Gminie Tarnów), ludzie tracą pracę i wyjeżdżają w jej poszukiwaniu za granicę, a ci którzy nie wyjechali biednieją z dnia na dzień, dochody firm z terenu Gminy Tarnów również spadają. Jednak to nie spędza protestującym snu z oczu i temat ten nie jest poruszany w ich wystąpieniach - pytanie: czy wynika to z ich niewiedzy na temat zarządzania Gminą, czy świadomie to przemilczają by osiągnąć doraźne cele polityczne? Gdyby zastanowić się nad tym, co skłoniło Grzegorza Kozioła do przekształceń placówek, to okazałoby się, że zła sytuacja finansowa gminy jest podstawową przyczyną. Poza tym, jeżeli mieszkańcy tak popierają ich działania, to dlaczego spora grupa wysyła dzieci do placówek m.in. w Tarnowie? Dlaczego przez dyrektorów placówek nie jest poruszana kwestia socjalnej części placówek jak choćby zapewnienie możliwości opieki dla dzieci, których rodzice pracują dłużej i mogą je odebrać po godzinie 16-tej, czy 17-tej? Gmina Tarnów wymaga zmian, to prawda, ale zmiany muszą zapewnić jej rozwój i nie mam tu na myśli bezmyślnego wydawania pieniędzy takiego jak rozbudowa szkoły (Jodłówka Wałki), gdy brakuje dzieci by jej funkcjonowanie miało sens. To radni przegłosowali budowę basenu, którego roczny koszt utrzymania to przeszło milion złotych. To radni rok w rok głosują za rolowaniem długów (których spłata przekracza 10 mln zł rocznie, czyli przeszło 15% budżetu). Nikt nie zastanawia się, ile kosztuje utrzymanie budynku Urzędu Gminy, a przecież podatki i opłaty z tego tytułu plus opłaty za parkingi itd. wpływają do kasy Urzędu Miasta zamiast zostać w Gminie.  Radni ze Zbylitowskiej Góry nie poruszają publicznie sprawy Buczyny (w tym budowania parkingu dla turystów z Izraela na terenie zalewowym i w dodatku za gminne pieniądze), Domu Ludowego (sprawy jego przekazania do CAK i wykorzystania go dla społeczności lokalnej), tego, że nic nie zrobili gdy toczyła się walka o to, by Zbylitowska Góra nie została włączona do Tarnowa. Nie wsparli oni też swoimi działaniami mieszkańców Zgłobic gdy ci walczyli o przywrócenie lewoskrętu na czwórce. Gdy toczyły się prace związane ze studium Zbylitowskiej Góry nie potrafili się porozumieć między sobą nawet w przypadku lokalnych spraw. Jeżeli rzeczywiście zależy im na losie placówek oświatowych powinni oni poddać analizie całe koszty ich utrzymania (a nie tylko koszty bieżące takie jak wypłaty dla nauczycieli). Do dziś dnia nie rozwiązana jest ostatecznie kwestia szkoły i Ośrodka Zdrowia w Zgłobicach, która to sprawa może zakończyć się zapłaceniem przez Gminę sporych pieniędzy spadkobiercom rodziny Marszałkowiczów (w grę wchodzi 10 mln zł), itd. Poza tym o infantylizmie ich działań świadczy to, że chcąc odwołać Wójta, winni się zastanowić co dalej. Jakoś z ich grona nie wyłonił się kontrkandydat dla Grzegorza Kozioła w listopadowych wyborach. Mało tego jeden z nich startował z komitetu obecnego Wójta.

    Konieczna jest zmiana podejścia Urzędu Gminy do spraw zagospodarowania przestrzennego, do spraw komunikacji zbiorowej i wielu innych spraw. Przerost zatrudnienia w komórkach organizacyjnych Gminy jest widoczny gołym okiem. Opieka społeczna również leży. Pytanie więc jaki pomysł na te działania mają protestujący? Moim zdaniem żaden. Myślę jednak, że Wójt Gminy Tarnów zdecyduje się na zmiany i protestujący poniosą sromotną klęskę swojej inicjatywy.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo